EKES i ACTA

pisze: Marzena Mendza-Drozd
Wydaje się, że na temat ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement – Umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi) powiedziano już wszystko. Choć nie wszystko, co zostało powiedziane spotkało się ze zrozumieniem czy reakcją a zwłaszcza reakcją w porę.  Oczywiste dziś są dwa wątki: jeden – merytoryczny, dotyczący zawartości Umowy, i drugi, nabierający wyrazu – odnoszący się do samego procesu konsultowania.

pisze: Marzena Mendza-Drozd
Wydaje się, że na temat ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement – Umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi) powiedziano już wszystko. Choć nie wszystko, co zostało powiedziane spotkało się ze zrozumieniem czy reakcją a zwłaszcza reakcją w porę.  Oczywiste dziś są dwa wątki: jeden – merytoryczny, dotyczący zawartości Umowy, i drugi, nabierający wyrazu – odnoszący się do samego procesu konsultowania.
    Dla pełniejszego obrazu całej sytuacji przydatne może okazać się stanowisko Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (traktatowego organu doradczego Komisji Europejskiej, Rady i Parlamentu), który przedstawiał swoje opinie tak co do meritum, jak co do procesu na prośbę Komisji Europejskiej, ale także z własnej inicjatywy. Te uwagi EKES zawarte były, co oczywiste, w opiniach odnoszących się do praw własności intelektualnej, na przestrzeni lat 2010-2012. Poniżej przedstawione są fragmenty niektórych z tych opinii, podczas kiedy ich pełny tekst dostępny jest dla szczególnie zainteresowanych, na stronach samego EKES.

Rok 2010 – poprawa egzekwowania praw własności intelektualnej

    W 2010 roku na prośbę Komisji Europejskiej, Europejski Komitet Ekonomiczno-Społecznego przedstawił swoją opinię w sprawie komunikatu Komisji do Rady, Parlamentu Europejskiego i Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego na temat „Poprawy egzekwowania praw własności intelektualnej na rynku wewnętrznym”, w której pisał m.in.:

EKES chciałby także być informowany o trwających obecnie negocjacjach w sprawie ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement – Umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi) oraz o różnicach między tą umową a ratyfikowanymi niedawno traktatami WIPO, zwłaszcza w odniesieniu do części ACTA dotyczącej internetu, i dyrektywą 2004/84/WE w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej 1.

Komitet odnotowuje zamiar Komisji, by zorganizować wkrótce spotkanie zainteresowanych stron, i wyraża nadzieję, że dojdzie do niego jak najszybciej i przed podjęciem jakiejkolwiek ostatecznej decyzji; należy też jak najszybciej włączyć w omawiane działania Parlament Europejski.

Komitet sprzeciwia się przyjęciu jakiegokolwiek odrębnego systemu przepisów ingerującego w życie prywatne – takiego, jaki został wprowadzony w prawodawstwie części państw członkowskich w odniesieniu do wykonywania prawa autorskiego w internecie. Zaleca natomiast aktywne prowadzenie działań edukacyjnych i informacyjnych skierowanych do konsumentów, a zwłaszcza do młodzieży.

Konieczność walki z przestępczością zorganizowaną w dziedzinie podrabiania powinna przełożyć się na wzmocnienie współpracy między służbami celnymi i organami ścigania, z udziałem Europolu na szczeblu UE.

Zdaniem Komitetu niezbędne jest istnienie zharmonizowanych europejskich przepisów prawa karnego, pod warunkiem że będzie przestrzegana zasada proporcjonalności między przestępstwem a karą, także w odniesieniu do nielegalnych kopii w internecie. Ta ostatnia kwestia nie powinna prowadzić do powstania przesadnych lub nieproporcjonalnych przepisów w ramach prawodawstwa skierowanego przeciwko nielegalnemu kopiowaniu lub podrabianiu do celów komercyjnych.

Komitet może zatem poprzeć propozycje Komisji, choć jednocześnie zwraca uwagę na brak przejrzystości w odniesieniu do ACTA i na niepewności wynikające z jednostronnych deklaracji przedstawionych przez wiele państw członkowskich podczas ratyfikacji traktatów WIPO w grudniu 2009 r. Opowiada się za stanowiskiem europejskim, które nie wychodzi poza aktualny dorobek prawny.

Ostatnio pojawił się nowy element w związku ze zjawiskiem nielegalnego kopiowania i podrabiania z wykorzystaniem internetu: Unia Europejska i państwa członkowskie ratyfikowały w grudniu ubiegłego roku „traktaty internetowe” WIPO, co w zasadzie oznacza ujednolicenie europejskiego prawa obowiązującego w tej dziedzinie, choć różnorodne deklaracje krajowe przedstawione przy okazji ratyfikacji mogą zagrozić jednolitemu podejściu na szczeblu wspólnotowym. Traktaty te wymagają zwalczania kopiowania i podrabiania do celów komercyjnych, podobnie jak dyrektywa 2004/48 dotycząca praw autorskich i praw pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym.

Jednocześnie trwają „potajemne negocjacje” między USA, UE i kilkoma „wybranymi” państwami z myślą o przyjęciu międzynarodowego traktatu na rzecz walki z podrabianiem (ACTA), który zdaniem strony amerykańskiej powinien w dużym stopniu przypominać amerykańską ustawę Digital Millenium Copyright Act (DMCA). Potajemny charakter tych negocjacji ma – zgodnie ze słowami negocjatorów amerykańskich – zapobiec pojawieniu się fali sprzeciwu w społeczeństwie obywatelskim USA i w Europie. Europejscy konsumenci, których organizacji nie zaproszono na negocjacje, i europejskie przedsiębiorstwa potępiają te nieprzejrzyste i niedemokratyczne procedury, które pod przykrywką walki z podrabianiem w internecie (jest to jeden z rozdziałów w projekcie traktatu) mogą doprowadzić do prawdziwej kontroli policyjnej – w tym prowadzonej przez służby prywatne – całej wymiany handlowej i komunikacji przez internet. Ponadto, zgodnie z niektórymi źródłami, znika rozróżnienie między handlem podróbkami a posiadaniem kopii na użytek prywatny. W sytuacji gdy lobby producentów północnoamerykańskich ma stały dostęp do negocjacji, trzeba pilnie zapewnić ich przejrzystość, aby pozwolić społeczeństwu obywatelskiemu przedstawić jego zdanie na ten temat.

EKES chciałby także być informowany o przebiegu dyskusji i o aktualnie omawianych propozycjach oraz mieć możliwość wypowiedzenia się na ich temat. Nie byłoby dobrze, gdyby kontrowersyjne zapisy amerykańskiej ustawy DMCA zostały przeniesione do międzynarodowego traktatu, który stałby się konkurencją dla traktatów WIPO i zwiększył niejasności w kwestii praw autorskich i praw pokrewnych na szczeblu europejskim i międzynarodowym. W każdym razie stanowisko UE nie powinno wychodzić poza aktualny dorobek prawny.

Zdaniem Komitetu system dotyczący praw autorskich w internecie nie powinien dawać właścicielom praw możliwości kontrolowania wykorzystania technologii – a taką tendencję można zaobserwować obecnie we wspomnianych wyżej przepisach krajowych – ani pozwalać im na ingerowanie w prywatną komunikację.

Rok 2011 – prawa własności intelektualnej w sektorze muzycznym

    W 2011 roku Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny postanowił także sporządzić opinię z inicjatywy własnej w sprawie praw własności intelektualnej w sektorze muzycznym. Zapisano w niej m.in.:

Obowiązujący obecnie system ochrony materialnych (ale nie osobistych) praw autorskich twórców oraz praw pokrewnych wykonawców i producentów w dziedzinie muzyki jest uregulowany szeregiem dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady, które pierwotnie miały na celu przede wszystkim ułatwienie swobodnego przepływu towarów i koncepcji w ramach zdrowej konkurencji, lecz również ustanowienie równowagi i zwalczanie piractwa.

Wszelka harmonizacja praw autorskich i praw pokrewnych z prawami autorskimi opiera się na wysokim poziomie ochrony, zważywszy na to, że prawa te mają pierwszorzędne znaczenie dla twórczości intelektualnej; ochrony, która przyczynia się do zachowania i rozwoju twórczości w interesie autorów, odtwórców, producentów, konsumentów, użytkowników treści, kultury, branży i publiczności w ogóle.

Dlatego też własność intelektualna została uznana za nierozerwalną część praw własności i jest chroniona Europejską kartą praw podstawowych, ponieważ kreatywna i artystyczna praca autorów oraz artystów odtwórców i wykonawców wymaga wystarczających dochodów, które są podstawą kolejnych prac kreatywnych i artystycznych, a jedynie odpowiednia ochrona prawna posiadaczy praw w dostatecznym stopniu gwarantuje takie dochody.

W niektórych krajach istnieją przepisy, które nakładają surowe kary za wykonywanie jakiejkolwiek kopii czy za wymianę plików chronionych prawem własności intelektualnej, bez względu na to, czy dokonano tego na ograniczony użytek prywatny czy handlowy.

Konsumenci europejscy, których organizacje uznały swoje wykluczenie z negocjacji tych zagadnień za nieprzejrzyste i niedemokratyczne, przestrzegają, że pod pretekstem zwalczania piractwa może dojść do ustanowienia policyjnej kontroli całej wymiany i komunikacji internetowej, z uszczerbkiem dla prawa do prywatności i niejawności korespondencji oraz krążących w internecie informacji. EKES chciałby także być informowany o przebiegu dyskusji i o aktualnie omawianych propozycjach oraz mieć możliwość wypowiedzenia się na ich temat.

EKES uważa, że wykorzystanie pewnej liczby utworów stanowiących własność intelektualną, które dozwolone jest jedynie na zasadzie wyjątku od wyłączności właścicieli praw autorskich, z ograniczeniami dla użytkowników, powinno zostać uznane za ogólne, pozytywne prawo obywateli. Podobnie ograniczenia w ich użytkowaniu nie są całkowicie jasne lub zapisane w prawie, a zatem konsumenci mają wątpliwości co do tego, jakie działania są zgodne z obowiązującym ustawodawstwem.
    
EKES opowiada się przeciwko stosowaniu procedur karnych w stosunku do użytkowników niekierujących się chęcią zysku.

Rok 2012 – jednolity rynek w obszarze praw własności intelektualnej

    W 2012 roku EKES, odpowiadając na prośbę Komisji Europejskiej odnośnie komunikatu Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów w sprawie „Jednolitego rynku w obszarze praw własności intelektualnej – Wspieranie kreatywności i innowacji celem zapewnienia wzrostu gospodarczego, atrakcyjnych miejsc pracy oraz wysokiej jakości produktów i usług w Europie” napisał m.in.:

W związku z tym, że Komisja przedstawi w 2012 r. wniosek legislacyjny dotyczący pobierania opłat z tytułu praw autorskich w kontekście rozpowszechniania muzyki on-line,  Komitet kładzie nacisk na konieczność przeprowadzenia wcześniejszych i nieformalnych konsultacji w tej sprawie z organizacjami przedstawicielskimi w zakresie odpowiednich praw i interesów, w tym praw i interesów użytkowników i pracowników. Nalega także na przejrzystość i kontrolę organów zarządzania prawami autorskimi i prawami pokrewnymi, które muszą mieć naczelne znaczenie w proponowanym systemie pobierania opłat z tytułu tych praw. Jeżeli chodzi o opłatę za kopiowanie na użytek prywatny, Komitet uważa, że jest ona niesprawiedliwa, gdyż kopiowanie takie objęte jest całkowicie zasadą „uczciwego używania” (fair use).

Przyszła zharmonizowana polityka w zakresie praw własności intelektualnej powinna uwzględniać także interes ogółu i prawa konsumentów, a także rzeczywisty udział wszystkich grup społecznych w refleksji i w procesie opracowania ogólnej i wyważonej strategii w tej dziedzinie.

Obecnie przykłady płatnego rozpowszechniania muzyki on-line wdrożone przez takie firmy jak Apple, Amazon, Google czy Deezer wykazują, że obrona wartości praw autorskich nie musi oznaczać robienia przestępców z młodych ludzi, pod warunkiem, że ceny są rozsądne i przystępne: wtedy nielegalne kopiowanie na użytek prywatny traci główny element swojej atrakcyjności.

Potrzebne są jasne ramy prawne wobec „rozwiązań” prywatnych (kody itp.), a zwłaszcza – zamiast takich inicjatyw – kontrola sądownicza i gwarancje przestrzegania procedur i praw indywidualnych, które muszą stać się oczywistością: prawo do informacji, do poszanowania prywatności, do wolności słowa i komunikacji oraz gwarancja neutralności internetu.

Jednocześnie należałoby stosować w praktyce ogólną zasadę proporcjonalności między przestępstwem a karą. W tym duchu trzeba by znowelizować niektóre przepisy krajowe, bardzo inwazyjne i represyjne w stosunku do nieuprawnionego kopiowania produktów audiowizualnych dokonywanego na małą skalę za pomocą internetu przez osoby indywidualne, których celem nie jest handel. Nie należy sprawiać wrażenia, że prawodawstwo jest opracowywane pod wpływem lobbingu, a nie zgodnie z podstawowymi zasadami prawa karnego.

Nowe fakty, takie jak ratyfikacja przez Unię i państwa członkowskie „traktatów internetowych” Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO), tzn. traktatu WIPO o prawie autorskim (WCT) i traktatu WIPO o artystycznych wykonaniach i fonogramach (WPPT), nie mogły zostać uwzględnione w propozycjach Komisji w 2009 r. W obecnym komunikacie uwzględniono ten nowy kontekst oraz kontekst międzynarodowego traktatu na rzecz walki z podrabianiem (ACTA – Anti-counterfeiting trade agreement).

Komisja zwróciła się do Światowej Organizacji Własności Intelektualnej o wpisanie ochrony baz danych do porządku obrad najbliższej konferencji z myślą o przygotowaniu umowy międzynarodowej. Wyjaśnia to powstanie ACTA (międzynarodowego traktatu na rzecz walki z podrabianiem) i warunki jego przyjęcia (nie usprawiedliwiając ich jednak): traktat ten ma na celu transgraniczne wprowadzenie środków ochrony prawa własności w odniesieniu do patentów i praw autorskich wpisanych w porozumieniach TRIPS WTO. Niektóre kraje, takie jak Chiny i Indie blokują w Genewie przyjęcie środków wdrażania TRIPS i w ten sposób uniemożliwiają wszelką faktyczną ochronę praw niematerialnych w handlu międzynarodowym.

Zasadniczo traktat ACTA nie powinien zmieniać acquis wspólnotowego. Tymczasem jego wyłączne ukierunkowanie na umocnienie ochrony praw właścicieli poprzez środki natury celnej, policyjnej i współpracę administracyjną nadal zakłada szczególne podejście do własności praw; pozostałe prawa ludzkie, bez wątpienia najbardziej podstawowe, takie jak prawo do informacji, do opieki zdrowotnej, do wystarczającego wyżywienia, do wyboru materiału siewnego przez rolników, do kultury, nie są uwzględniane w wystarczającym stopniu. Będzie to miało wpływ na przyszłe ustawodawstwo europejskie, które zostanie przyjęte z myślą o harmonizacji legislacji państw członkowskich. Zindywidualizowana i oparta na wyłączności koncepcja własnościowa tymczasowych odstępstw od wolnej konkurencji nie pozostaje bez wpływu na przyszłość społeczeństwa wiedzy i informacji oraz praw ludzkich trzeciej generacji włączonych do Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej.

W tej dziedzinie szczególnie dobrze rozwinęło się europejskie prawo, które mocno chroni właścicieli praw autorskich i praw pokrewnych. Podobnie sprawy wyglądają w Stanach Zjednoczonych, co uzasadnia znaczną część traktatu ACTA, „tajną” i ograniczoną jedynie do kilku krajów procedurę prac nad tym porozumieniem, a przede wszystkim jego cele dotyczące egzekwowania wobec niemożności doprowadzenia do wyrażenia przez WTO zgody na procedury praktyczne i zobowiązania, ze względu na wymaganą jednomyślność i blokowanie tej sprawy przez niektóre kraje, takie jak Chiny i Indie.

Niemniej zdaniem Komitetu podejście przyjęte w traktacie ACTA zmierza do stałego umacniania pozycji właściciela praw w stosunku do „publiczności”, której pewne prawa podstawowe (życie prywatne, swobody dostępu do informacji, tajemnica korespondencji, domniemanie niewinności) są coraz bardziej osłabione przez prawodawstwo skierowane na ochronę dystrybutorów treści.

„Zawodowi” oszuści doskonale wiedzą, jak uniknąć jakiejkolwiek kontroli przepływu danych w internecie. „Przykładne” kary nałożone na kilku nastolatków nie przesłonią faktu, że producenci audiowizualni są dziesięć lat w tyle, jeśli chodzi o stworzenie modelu biznesowego dostosowanego do nowych technologii informacji i komunikacji.

Aby zmniejszyć koszty postępowania i czas potrzebny na przeprowadzenie procedury, wprowadzono zasady postępowania, czasem przy zachętach ze strony rządu, które zobowiązują dostawców usług dostępu do internetu do przekazywania dostawcom treści audiowizualnych – sektora o wysokim stopniu koncentracji – nazwisk i adresów domniemanych winnych nielegalnego kopiowania treści znalezionych w internecie. Ryzyko popełnienia błędu nie jest zerowe. Co gorsza temu rodzajowi donosu może jeszcze towarzyszyć odcięcie domniemanym winnym naruszenia dostępu do internetu. O ile może to ulżyć sądom przeciążonym pracą i zwolnić organy prawodawcze z podejmowania działań i zaproponowania utworzenia oficjalnych organów walki z podrabianiem, w kontekście cięć budżetowych, takie rozwiązania na płaszczyźnie prywatnej mogą doprowadzić do wypaczeń, tak samo jak przepisy prawne przyjęte pod naciskiem lobbingu firm dystrybucji filmów i muzyki, stosowane z surowością w wielu krajach, które przynoszą najczęściej niezbyt przekonujące rezultaty a jednocześnie są naruszeniem praw konsumentów, których najczęściej się ignoruje i uważa en bloc za potencjalnych oszustów.

Za i przeciw EKESu

    Powyższe zapisy oznaczają, że EKES od 2010 roku opowiadał się za:
•    przejrzystością procesu negocjacji ACTA i włączeniem do niego społeczeństwa obywatelskiego przed podjęciem ostatecznej decyzji,
•    konieczność przeprowadzenia wcześniejszych i nieformalnych konsultacji w tej sprawie z organizacjami przedstawicielskimi w zakresie odpowiednich praw i interesów, w tym praw i interesów użytkowników i pracowników
•    włączeniem w prace nad ACTA Parlamentu Europejskiego,
•    stanowiskiem europejskim, które nie wykracza poza aktualny dorobek prawny,
•    uznaniem wykorzystania pewnej liczby utworów stanowiących własność intelektualną, które dozwolone jest jedynie na zasadzie wyjątku od wyłączności właścicieli praw autorskich, z ograniczeniami dla użytkowników, za ogólne, pozytywne prawo obywateli,
•    przestrzeganiem zasady proporcjonalności między przestępstwem a karą, także w odniesieniu do nielegalnych kopii w Internecie,
•    prawem do informacji, poszanowania prywatności, do wolności słowa i komunikacji oraz gwarancji neutralności internetu.
•    walką z przestępczością zorganizowaną w dziedzinie podrabiania.

    Jednocześnie Komitet bardzo wyraźnie sprzeciwiał się:
•    brakowi przejrzystości w odniesieniu do ACTA i na niepewności wynikające z jednostronnych deklaracji przedstawionych przez wiele państw członkowskich,
•    wyłącznemu ukierunkowaniu na umocnienie ochrony praw właścicieli poprzez środki natury celnej, policyjnej i współpracę administracyjną,
•    systemowi dotyczącemu praw autorskich w internecie dającemu właścicielom prawo możliwości kontrolowania wykorzystania technologii,
•    przyjęciu jakiegokolwiek odrębnego systemu przepisów ingerującego w życie prywatne,
•    stosowaniu procedur karnych w stosunku do użytkowników niekierujących się chęcią zysku,
•    rozwiązaniom, które mogą doprowadzić do wypaczeń czy naruszeń praw konsumentów, których najczęściej uważa się en bloc za potencjalnych oszustów.

    Co będzie dalej, nie wiadomo. Parlament Europejski, o włączenie którego w prace EKES apelował i któremu opinie Komitetu były przekazane do wiadomości, będzie miał tu wiele do powiedzenia. W kwestiach merytorycznych przede wszystkim, ale może także odniesie się do samego procesu. To równie ważne.

_________________________

1. Dyrektywa 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 kwietnia 2004 r., Dz.U. L 157 z 30.4.2004, s. 45–86 (ES, DA, DE, EL, EN, FR, IT, NL, PT, FI, SV), Polskie wydanie specjalne: rozdział 17, tom 2, s. 32–39.