Po co nam OFOP
Trudności z rządem, z władzą mieliśmy zawsze, w mniejszym lub większym stopniu. Federacja jest po to, by w sprawach trudnych brała więcej odpowiedzialności […] Naszym obowiązkiem jest pilnować, aby warunki funkcjonowania organizacji społecznych w Polsce były przyjazne – Łukasz Domagała o wizji OFOP-u dziś i jutro w rozmowie, którą odbyliśmy zaraz po Walnym Zgromadzeniu i wyborach na stanowisko prezesa Federacji. Chcemy teraz skonfrontować obraz Federacji, jaki ma Łukasz Domagała z opiniami naszych członków i osób z zewnątrz. Zapraszamy do lektury i dzielenia się opiniami.
Beata Kwiatkowska: W czerwcu br. Walne Zebranie wybrało Cię na prezesa OFOP-u. Na spotkanie w Krakowie przyjechało szesnaście z ponad stu trzydziestu organizacji członkowskich. Czy to standard, jeśli chodzi o obecność na Walnych, czy też możemy mówić o kryzysie w Federacji?
Łukasz Domagała: Nie, intensywność kontaktów z członkami się nie zmieniła, ale rzeczywiście na Walnych Zebraniach zazwyczaj bywa dużo więcej organizacji. Myślę, że są dwa powody, dla których tym razem przyjechało mniej osób. Pierwszy jest taki, że po raz pierwszy zrobiliśmy Walne poza Warszawą. Drugi powód to taki, że w ogóle angażowanie członków do życia Federacji nigdy nie było łatwe. Osoby tworzące organizacje mają własne wyzwania. Jeśli ktoś prowadzi ośrodek dla osób bezdomnych albo właśnie rozpoczyna się letni wypoczynek dla dzieci, który organizacja członkowska organizuje, to te działania mają pierwszeństwo przed uczestnictwem w życiu OFOP-u. I zawsze tak będzie, że działalność, misja, problemy własnej organizacji stanowić będą dla członków Federacji priorytet.
To, jaki system jest w Polsce, jest przedmiotem troski i odpowiedzialności Federacji
Czy w sytuacji, jaka jest w tej chwili w Polsce, umiejętność spojrzenia na to, co się dzieje w szerszym kontekście, nie jest równie ważna jak codzienna działalność organizacji? Kto według Ciebie ponosi ciężar odpowiedzialności za zespołowe działanie w Federacji lub jego brak?
ŁD: Czymś naturalnym i ważnym dla organizacji jest system demokratyczny. Dla samoorganizacji obywateli podstawą jest wolność. A wolność ma szansę rozwijać się w pełni tylko w państwach demokratycznych, tam gdzie jest wolna prasa, trójpodział władzy, prawo obowiązujące wszystkich. Każda z naszych organizacji członkowskich i osób, które są w te organizacje zaangażowane musi sobie sama odpowiedzieć, czy i jak chce się zaangażować. Mam na myśli sytuacje w Polsce, bo jak rozumiem, o to pytasz.
Po co jest Federacja w takim razie? Czy na siłę nie utrzymujemy ciała, które nikomu nie jest potrzebne?
ŁD: Tworzymy Federację, aby w sprawach trudnych Federacja brała więcej odpowiedzialności, aby na zewnątrz wspólnie podejmować większe wyzwania. I ten czas, który w Polsce mamy, nakłada na Federację większe zobowiązania. Naszym obowiązkiem jest pilnować, by warunki funkcjonowania organizacji pozarządowych w Polsce były przyjazne, więc również to, jaki system jest w Polsce, jest przedmiotem troski i odpowiedzialności Federacji.
Uważasz, że to jest najważniejsze wyzwanie dla Federacji na dziś?
ŁD: To jest jedno z wyzwań, a na pewno nie da się tej fundamentalnej sprawy ominąć, udając że nas nie dotyczy. I w pewnym sensie dla Federacji to jest dużo łatwiejsze niż dla poszczególnych organizacji członkowskich.
Chcesz powiedzieć, że OFOP nie ryzykuje za dużo?
ŁD: Nie. Po prostu zaangażowanie – przykładowo w monitoring prawa – nie odciąga nas od osoby bezdomnej, od dziecka potrzebującego wsparcia, od osoby, która doznała przemocy, tzn. od aktywności, jaką na co dzień prowadzą nasze organizacje członkowskie.
Jako Federacja robimy natomiast wszystko co w naszej mocy, żeby nasza rola była istotna. Wypowiadaliśmy się w sprawie wolności zgromadzeń, nowej polityki rządu dotyczącej społeczeństwa obywatelskiego, zbiórek publicznych, ustawy o Narodowym Instytucie Wolności. Złą nowelizację o zbiórkach publicznych udało się zatrzymać. Mam wrażenie, że środowisko organizacji mocno przyczyniło się też do zatrzymania w mediach publicznych fali wypowiedzi oczerniających członków organizacji (co niszczyło również zaufanie do innych organizacji społecznych).
W związku z obecną sytuacją wiele organizacji może mieć jeszcze większe trudności finansowe niż dotychczas. Część już została odcięta od funduszy np. w obszarze migracji
Mówisz o rzeczach, które się wydarzyły. A jakie zadania widzisz dla OFOP-u w przyszłości?
ŁD: Z natury jestem optymistą. I w tym, co się dziś w Polsce wydarza, widzę też dobre rzeczy – szanse. Konsolidowanie się środowiska. Wymuszenie pogłębionej refleksji dotyczącej tego, jaka jest rola organizacji obywatelskich, jakie są nasze wartości. Jak zbieramy pieniądze na działalność, od kogo je pozyskujemy. Czy środki publiczne nas nie wiążą, ograniczając naszą niezależność. Trudności z rządem, z władzą mieliśmy zawsze w mniejszym lub większym stopniu. To co najbardziej martwi, to kolejne ataki w przestrzeni publicznej na wybrane organizacje. W związku z obecną sytuacją wiele organizacji może mieć jeszcze większe trudności finansowe niż dotychczas. Część już została odcięta od funduszy np. w obszarze migracji. Ta trudność skutkuje zwróceniem się do obywateli. Przy szukaniu wsparcia bezpośrednio u obywateli pracy jest więcej, ale też szansa na zakorzenienie nas w społecznościach lokalnych jest większa. To dopiero daje prawdziwą siłę i niezależność.
Twoim zdaniem trudna sytuacja może sprawić, że będzie tworzyła się większa więź między organizacjami a społecznościami, w których organizacje funkcjonują?
ŁD: Tak. W tej rzeczywistości trzeba widzieć szanse i tam, gdzie je zobaczymy, podejmować wyzwania, pracę. W przyszłości największe wyzwania to właśnie szukanie wsparcia u obywateli i, z drugiej strony, zwrócenie się ku wartościom. Dyskusji o wartościach nie odbyliśmy na głębszym poziomie. Często włączając nowe osoby do organizacji, uczymy metod, technik np. jak napisać i jak rozliczyć projekt, a rzadko dyskutujemy o wartościach, które nam towarzyszą. Przestrzeń na rozmowę o wartościach powinna być elementem bycia w organizacji. Taka dyskusja wewnątrz organizacji i między organizacjami jest szczepionką, pomaga uniknąć zagrożeń i daje siłę do podejmowania wyzwania.
Wspólne bycie mimo różnic i budowanie na ich bazie wartości dodanej jest tym, czego w Polsce najbardziej brakuje
Kiedy mówiłeś o wartościach, zastanawiałam się, co spaja OFOP. Co powinno być wspólne – i jak to mówię, to już się zastanawiam nad słowem “powinno”. Chodzi mi o to, na ile Federacja jest otwarta na skrajnie różne rozumienie pojęć, na różne opinie dotyczące ważnych problemów społecznych. Na ile OFOP chce być zrzeszeniem podobnie myślących organizacji, na ile odmiennych. Czy taka dyskusja w OFOP-ie się odbyła?
ŁD: Jesteśmy otwarci na różnorodność i jesteśmy różnorodni. W OFOP-ie jest wiele różnych organizacji, małych, dużych, katolickich, laickich, mniejszościowych. Wspólne bycie mimo różnic i budowanie na ich bazie wartości dodanej jest tym, czego w Polsce najbardziej brakuje. Ale czym innym jest tworzenie przestrzeni do szukania tożsamości, do pracy z wartościami.
Bardzo mocno podkreślasz, że różnorodność organizacji w OFOP-ie jest siłą Federacji. Zastanawiam się, czy w sytuacjach, kiedy potrzeba się opowiedzieć, przedstawić stanowisko w konkretnej sprawie, powiedzieć “czarne” albo “białe”, czy można reprezentować organizacje o różnych wartościach? Jak to widzisz?
ŁD: Przez ostatnie dwa lata prawie wszystkie stanowiska OFOP-u były wysyłane do członków z informacją, że można do nas zadzwonić, do mnie, do Kingi Polubickiej, teraz do Adeli Gąsiorowskiej, powiedzieć, co się podoba, co nie, co dodać, co ująć. I organizacje korzystały z takiej możliwości. To jest jeden mechanizm. A druga rzecz, to odpowiedzialność osób, które są wybrane do zarządu na daną kadencję. Przygotowując stanowisko Federacji, kierujemy się wiedzą i odpowiedzialnością, konsultujemy się z Radą Programową. Liczę się z tym, że ktoś może nie być zadowolony. I zawsze członkowie mają prawo powiedzieć nam o tym lub na najbliższym Walnym Zebraniu zmienić władze. Na tym polega demokracja – każdy ma prawo zabrać głos, podjąć inicjatywę, być wybranym, głosować…
To wrócę do wyboru Ciebie na stanowisko prezesa. Byłeś jedynym kandydatem. Nie mieliśmy walki, nie mieliśmy sporów…
ŁD: Były Walne Zebrania, kiedy mieliśmy i dziesięciu kandydatów do zarządu. Obecna zmiana zaszła w związku z rezygnacją Dariusza Supła, który z powodu innych obowiązków zdecydował się zrezygnować z funkcji prezesa. Przez dłuższy czas zastępowała go Karolina Dreszer-Smalec, ale Karolina ma dużo wyzwań w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym. Stąd czerwcowe Walne Zebranie i wybory.
Poza tym wewnętrzne życie w federacjach w sposób naturalny faluje, raz jest bardziej intensywne raz mniej. Na pewno będziemy się starać, żeby zaangażowanie członków OFOP-u było większe. Myślę, że nasza praca jest coraz bardziej zauważalna. Ktoś powiedział na ostatnim Walnym, że myślał o wystąpieniu, ale kiedy widzi, ile robimy, to organizacja mogłaby zapłacić składkę i 5000 zł. I to jest budujące. Może inne organizacje się przyłączą. Z punktu widzenia działań Federacji to jest ważne, żeby mieć środki od członków, niezależne od zewnętrznych dotacji. Bo to jest też rodzaj potwierdzenia, że członkowie widzą sens istnienia Federacji.
A czy z tej opowieści nie płynie też taki przekaz, że niedostatecznie Federacja mówi o swojej działalności, skoro dopiero na Walnym Zebraniu można zobaczyć, co OFOP robi?
ŁD: Oczywiście jako Federacja powinniśmy dbać o członków. Wiemy, że więcej wysiłku potrzeba wkładać, by to co jest naszą pracą, było bardziej widoczne dla członków i nie tylko. Często jest wykonana praca, zachodzi konkretna zamiana, a to nie jest tak widoczne, jak byśmy chcieli. Pracujemy nad tym i mam nadzieję, że efekty już widać.
Jakie działania dla Federacji w najbliższych latach są Twoim zdaniem priorytetowe?
ŁD: Przez najbliższe lata nasza praca będzie się skupiała na czterech głównych obszarach. Pierwszy to są działania dotyczące polityki wobec organizacji pozarządowych i prawa. Tej pracy było dotychczas dużo i ona na minimum dotychczasowym poziomie pozostanie. Rozwinęliśmy Program Europejski tak, aby dotyczył nie tylko samych funduszy europejskich, ale bycia polskich organizacji w Europie. Chcemy mocno zaznaczyć naszą proeuropejskość. Trzeci ważny obszar działaności OFOP-u dotyczy tworzenia wspólnoty członków, bycia razem. W ramach programu członkowskiego organizujemy Ogólnopolskie Forum Inicjatyw Pozarządowych. Potrzeba też jednak, abyśmy wyjeżdżali do organizacji, spotykali się lokalnie. Czwarty element to działania, które możemy streścić w słowach wartości i tożsamość. Przyglądanie się historii społecznikostwa, ideom, które za tym stały i stoją. Piotr Frączak robi to już od długiego czasu. Przygląda się historii organizacji, szczególnie okresowi międzywojennemu. To pomaga nam myśleć o przyszłości. Chcemy też zwiększyć obecność Federacji i jej członków w mediach. Media są przesycone osobami z różnych środowisk, ale ludzi z organizacji pozarządowych nie ma tak dużo. A przecież organizacje podejmują wyzwania w najróżniejszych dziedzinach życia i głosu naszego środowiska powinno w mediach być więcej. Chcemy tłumaczyć, czym jest środowisko społeczników i społeczniczek, aktywistów i aktywistek; czym zajmują się organizacje.
Tworzenie federacji to nie rynkowy mechanizm
OFOP będzie działał w tych obszarach, które nakreśliłeś tak, czy inaczej. Jaka potrzebę może mieć organizacja X, organizacja Y, żeby do OFOP-u się przyłączyć?
ŁD: Przede wszystkim nie trzeba być w OFOP-ie. Można być w innej Federacji. Można nie być w żadnej. Jeśli jednak częścią wartości mojej organizacji jest chęć działania wspólnego, autentyczne zauważanie partnerów, to taka organizacja w naturalny sposób musi wychodzić poza. OFOP ma takie doświadczenie, że jest w stanie zainicjować proces, który zmieni prawo. Prace nad obecnym kształtem ustawy o zbiórkach publicznych były prowadzone z OFOP-em. Ustawa o Stowarzyszeniach – to była inicjatywa OFOP-u, Sieci Wspierania Organizacji Pozarządowych SPLOT i Fundacji Uniwersyteckich Poradni Prawnych. Tylko przez bycie razem możemy myśleć o zmianach prawa lub zatrzymaniu tych zmian, które uznajemy za negatywne.
My natomiast jesteśmy jedyną federacją ponadbranżową działającą od 15 lat, a składki w OFOP-ie zaczynają się od 20 zł rocznie.
No dobrze, ale co organizacjom członkostwo w OFOP-ie może dać?
ŁD: To nie jest tak, że to Federacja obieca korzyści i w ten sposób będzie zachęcać kolejne organizacje do przystąpienia. Wspólne tworzenie federacji to nie rynkowy mechanizm, nie na tym zbudowana jest nasza Federacja. Środowisko chciało wspólnoty i stworzyło związek stowarzyszeń. I za ten związek członkowie są odpowiedzialni, a to co organizacja weźmie lub da Federacji zależy od jej liderów i liderek.
Nie mówię o rynkowym podejściu. Mówię na przykład o tworzeniu przestrzeni i inicjowaniu działań, dzięki którym organizacje mogą dzielić się wiedzą i doświadczeniem w ramach federacji. Mówię o idei uczenia się od siebie wzajemnie. Pomagania sobie. Dla mnie z tego płynie siła bycia we wspólnocie. Jak również z budowania środowiska, w którym chcemy i uczymy się ze sobą dyskutować, spierać.
ŁD: Pełna zgoda. Znam wiele takich przypadków, że OFOP-owe spotkanie przyczyniło się do wspólnego działania naszych członków. Czasem to iskra, czasem bardzo konkretna pomoc. Moje doświadczenie jest takie, że im więcej daję od siebie, tym więcej tych możliwości się pojawia. OFOP tworzy takie możliwości, ale Federacja jest raczej od tego, żeby pilnować ram, przyjaznych warunków, od ułatwiania działalności społecznej i tworzenia tej przestrzeni, w której różne rzeczy mają się szanse wydarzyć. Nasz apel o zaprzestaniu ataków w mediach publicznych na działaczki i działaczy pozarządowych podpisało ponad 1500 osób ze środowiska, setki organizacji. Apel o zbiórkach publicznych – dzięki też sile innych organizacji takich jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Akcja Demokracja, dzięki zainteresowaniu mediów – podpisało ponad 100 tysięcy obywateli. OFOP jest miejscem tworzenia takich możliwości. Widziałaś taki znaczek dużej ryby gonionej przez stado malutkich rybek układających się w potężną figurę jeszcze większej ryby?
To jest dla Ciebie metafora OFOP-u?
ŁD: To jest dobra metafora. Może dotyczyć wsi, miasta, gdzie ludzie chcą zacząć coś robić razem. I OFOP-u. Nie ma w organizacjach społecznych większego kapitału niż siła współpracy pojedyńczych osób i organizacji, które tworzą kooperatywy, zrzeszenia, federacje.
Federacja zawsze jest silna siłą swoich członków. W ostatnim okresie coraz więcej organizacji zgłasza chęć przystąpienia. Gorąco do tego zachęcam, bo razem naprawdę możemy więcej, czego dowodem jest 15 lat działalności OFOP.
***
Czekamy na Wasze komentarze. Jesteśmy ciekawi zdania osób uczestniczących w działaniach Federacji ale i przyglądającym się nam z zewnątrz. Czego potrzebujecie od OFOP-u, w jakiej roli chcielibyście OFOP widzieć? Piszcie do nas na adres [email protected]