„NGO bez barier”

Poza tym chciałabym powiedzieć, żeby organizacje nie bały się zatrudniać osób niepełnosprawnych, dlatego że warto. Osoby niepełnosprawne pracują tak samo jak osoby pełnosprawne, a czasem nawet lepiej, ponieważ bardziej im zależy na pracy i się w nią naprawdę angażują.   Przyjęcie takiego pracownika daje naprawdę dużo satysfakcji. Nasi młodzi pracownicy coraz lepiej radzą sobie z wszystkimi zadaniami, widzimy w nich zmianę. Dzięki pracy są bardziej pewni siebie. Przykład… na początku nie chcieli słyszeć o wyjeździe na jakieś szkolenie, a teraz sami je sobie wyszukują. Widać, że chcą podnosić swoje umiejętności i  zdobywać coraz więcej doświadczenia. Warto pamiętać, że  można otrzymać dofinansowanie z PFRON-u na wynagrodzenie dla pracownika niepełnosprawnego, co myślę jest bardzo korzystne dla organizacji, bo za niewielkie pieniądze jakie sami dokładamy, możemy zyskać dobrego pracownika." (J. R. ŚWzR, Katowice)

Rozmowa z Joanną Romańczyk, prezes Śląskiej Ligi Walki z Rakiem

P_Joanna

Na zdjęciu: Joanna Romańczyk

Rozmawia Edyta Radzewicz- koordynatorka projektu NGO bez barier

E.R.: Proszę, aby opowiedziała nam Pani na początku naszej rozmowy o Śląskiej Lidze Walki z Rakiem, o tym jak powstała, o jej misji i działaniach?

J.R.: Nasza organizacja powstała w 2000 roku. Część osób, która ją stworzyła, miała już doświadczenia związane z podobną działalnością, ponieważ wcześniej pracowała w ogólnopolskiej organizacji zajmującej się walką z rakiem. W pewnym momencie jednak zdecydowaliśmy, że potrzeba nam regionalnej, niezależnej organizacji, tu, w naszym regionie. Misją naszej organizacji jest dostarczanie jak najpełniejszej  informacji na temat  wykrywania, leczenia chorób nowotworowych, a także  rehabilitacji po leczeniu   jak największej rzeszy społeczeństwa. Wiedza na ten temat jest wciąż za mała z uwagi na tabu narosłe wokół tych chorób. Powinna być większa, ponieważ to sami możemy wykryć jakieś symptomy choroby, a tym samym  odpowiednio wcześnie udać się do  lekarza. W ciągu tych lat wydaliśmy dziesiątki tysięcy informatorów, poradników itd.  Naszym celem   oprócz  wspierania i reprezentowania  chorych, tworzenia  grup wsparcia dla nich i ich bliskich jest także  edukacja zdrowotna dla  różnych grupach społecznych. Szczególnie zależy nam na edukacji dzieci i młodzieży. Myślę, że jesteśmy jedyną w Polsce tego typu organizacją, która  szerzy tak masowo oświatę zdrowotną. Staramy się, aby wszystkie nasze publikacje  były napisane  prostym językiem, żeby trafić mogły do każdego.

E.R: Tak, to prawda, prosty język w różnego rodzaju informatorach jest bardzo ważny. Proszę powiedzieć ile osób jest zatrudnionych w Państwa organizacji?

J.R.:  Od początku wszystkie osoby związane z działalnością Ligi pracują bezpłatnie. Symbolicznie opłacana jest na podstawie umowy o dzieło księgowa. Od niedawna jednak   mogliśmy zatrudnić na umowę o pracę 2 osoby niepełnosprawne, które dzielą jeden etat. Są to młodzi ludzie kończący studia – dokładnie zarządzanie i organizację.

E.R.: No właśnie… o Państwa nowych pracownikach chciałabym porozmawiać teraz. Proszę powiedzieć od kiedy są u Państwa zatrudnieni?

J.R: Zatrudniamy ich od 1 lipca 2009 r. Stworzyliśmy dla nich ten etat po moim   uczestnictwie w szkolenia „NGO bez barier”, ale… o ich zatrudnieniu myśleliśmy już od dawna. Wcześniej byli u nas wolontariuszami  i świetnie się sprawdzali. Każdy z nich przeszedł chorobę nowotworową i w jej wyniku  został niepełnosprawnym. Jeden z chłopców  ma amputowaną nogę.  Obaj  od dawna angażują się u nas w różne działania.

E.R.: Więc… sprawdzili się i postanowili ich Państwo zatrudnić?

J.R.: Tak, poza tym… ja bardzo chciałam ich zatrudnić, bo wiedziałam, że w ten sposób będzie im łatwiej poradzić sobie z doświadczeniem choroby, że to pomoże im uwierzyć w swoje możliwości.

E.R.: A jak wyglądała strona formalno-finansowa zatrudnienia pracowników z niepełnosprawnością w Państwa organizacji?

J.R.: Od początku liczyliśmy na refundację z PFRON. Muszę powiedzieć, że  przy załatwianiu formalności pojawiały się problemy. Z naszej strony zebraliśmy jak najszybciej wszystkie  wymagane dokumenty. Ze śląskiego oddziału PFRON otrzymaliśmy kolejne pliki dokumentów do wypełnienia, które bezzwłocznie przekazaliśmy do zarejestrowania w centrali PFRON w Warszawie.  W  ciągu trzech miesięcy nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Po interwencjach , kilkakrotnych wizytach w  śląskim  oddziale  poinformowano nas,  że w dokumentach brakuje oddzielnego formularza o  nieotrzymywaniu przez nas  pomocy publicznej, co było zaznaczone przez nas  w podstawowym dokumencie.  Małe zdenerwowanie, ale po uzupełnieniu tego uzyskaliśmy rejestrację , a po 2 tygodniach zaczęły spływać refundowane środki na nasze konto.

E.R.: Jakieś innego typu problemy?

J.R.: Nie… na szczęście nie. Dodać jednak należy, że z podobnymi problemami zmagają się  przedsiębiorstwa zatrudniające niepełnosprawnych. W naszym przypadku to nie był duży problem, ale proszę sobie wyobrazić taką sytuację gdy chodzi o duże przedsiębiorstwo, które zatrudnia powiedzmy… dwudziestu pracowników niepełnosprawnych. Wtedy taka zwłoka w rejestracji i refundacji wynagrodzeń – to może być naprawdę kłopot. Chociaż i dla nas ten czas oczekiwania był nerwowy. Nie przewidzieliśmy wydatków na wynagrodzenia w naszym budżecie, a przecież musieliśmy wypłacić pracownikom  wynagrodzenie.

E.R.: A co z Systemem Obsługi Dofinansowań? Dużo organizacji obawia się SOD-u. Jakie są Państwa doświadczenia z SOD-em?

Już myśleliśmy, że formalności za nami, a okazało się, że nie. Przysłano nam pismo o zrobienie korekty. Pomyłka wynosiła 1 grosz, a znaczek na list ponad 2 złote. I gdzie tu sens, gdzie interes społeczny? Jednak odkąd  jesteśmy zarejestrowani wszystkie formalności i korespondencja  z PFRON-em odbywa się na bieżąco. Dla naszych młodych pracowników dobre doświadczenie, przynajmniej będą zwracać na formalności większą uwagę. Mnie bardzo dużo dało szkolenie „NGO bez barier”, na którym dowiedziałam się o wielu  formalnych kwestiach zatrudniania osób niepełnosprawnych. Warto kontynuować takie szkolenia dla NGOs.

E.R.: Cieszę się, że udział w szkoleniu okazał się pomocny. Jakie inne rady mogliby Państwo, biorąc pod uwagę swoje dotychczasowe doświadczenia, dać  organizacjom, które chciałyby zatrudnić osobę niepełnosprawną w swoim zespole? Od czego powinny zacząć, na co uważać?

J.R.: Powinny  zacząć przede wszystkim od kontaktu ze swoim oddziałem PFRON i uważać bardzo na dokumentację. Należy dopytywać o wszystkie kwestie formalne, żeby uniknąć takiej sytuacji jaka nam się przydarzyła, pilnować procesu rejestracji, który nie powinien trwać dłużej niż 30 dni. Poza tym chciałabym powiedzieć, żeby organizacje nie bały się zatrudniać osób niepełnosprawnych, dlatego że warto. Osoby niepełnosprawne pracują tak samo jak osoby pełnosprawne, a czasem nawet lepiej, ponieważ bardziej im zależy na pracy i się w nią naprawdę angażują.   Przyjęcie takiego pracownika daje naprawdę dużo satysfakcji. Nasi młodzi pracownicy coraz lepiej radzą sobie z wszystkimi zadaniami, widzimy w nich zmianę. Dzięki pracy są bardziej pewni siebie. Przykład… na początku nie chcieli słyszeć o wyjeździe na jakieś szkolenie, a teraz sami je sobie wyszukują. Widać, że chcą podnosić swoje umiejętności i  zdobywać coraz więcej doświadczenia. Warto pamiętać, że  można otrzymać dofinansowanie z PFRON-u na wynagrodzenie dla pracownika niepełnosprawnego, co myślę jest bardzo korzystne dla organizacji, bo za niewielkie pieniądze jakie sami dokładamy, możemy zyskać dobrego pracownika.

E.R.: Jakieś inne rady?

J.R.: Myślę, że trzeba się dobrze przygotować i pamiętać o tym, żeby przygotować też resztę zespołu na przyjście nowego pracownika, jakim będzie osoba niepełnosprawna. No i też przyglądać się temu, jak radzą sobie nowi pracownicy, dać im czas na dostosowanie się do nowego miejsca pracy, pytać, jak im się pracuje. Trzeba im poświęcić na początku z jednej strony trochę więcej czasu, z drugiej strony traktować ich tak samo jak pełnosprawnych pracowników.

E.R.: Bardzo dziękuje za rozmowę.

J.R.: Ja również.