Stała Konferencja, z czym to się je?
Już niedługo odbędzie się spotkanie Stałej Konferencji ds. konsultacji Funduszy Europejskich. Ale to nie koniec. Zbliża się Stała Konferencja ds. Strategicznej Mapy Drogowej, od lat działa Stała Konferencja Ekonomii Społecznej. Ciągle jeszcze wiele osób odnosi się do tej formy organizacyjnej z dystansem. Przyzwyczajeni jesteśmy do starych form. Wszyscy oczekujemy czystych modeli – zwolennicy chcą twardych instytucji, ich przeciwnicy pełnej deinstytucjonalizacji. A przecież hybrydowość to w dużej mierze cecha dzisiejszych czasów. Pytanie, czy w powstającej hybrydzie mamy połączenie zalet czy wad modelowych rozwiązań.
Miedzy organizacją a spontanicznością
Stała Konferencja to właśnie próba połączenia dwóch krańcowo różnych form działania. Formalnej organizacji i – tak modnych dzisiaj – otwartych działań partycypacyjnych. Znamy wady obu rozwiązań. Formalizm, biurokracja, brak możliwości szybkiego reagowania czy przystosowania się do nowych warunków to wady organizacji. Brak ciągłości, pamięci instytucjonalnej, koordynacji działań to niewątpliwie słabe strony spontanicznej, niesformalizowanej aktywności. Jednak wady te można próbować zapisać w formie oczekiwań, potrzeb, których zaspokojenie prowadzi do rozwiązania idealnego: zapewnienia w dużej mierze spontanicznym, nieformalnym działaniom ciągłości, długoterminowej skuteczności, niepowielania błędów. Próbą takiego rozwiązania mogą być Stałe Konferencje.
Pomysł antykonferencji
Kolejnym problemem, z jakim spotykamy się we współczesnej działalności społecznej (pewnie nie tylko), jest wyczerpującą się formuła tradycyjnych konferencji, na których „mądre głowy” opowiadają zaciekawionej publiczności, co też ważnego mają do powiedzenia. Przy dzisiejszym natłoku technicznych możliwości zapoznania się ze zdaniem innych uczestniczenie w takiej formie zdobywania wiedzy jest coraz mniej pociągające. Z drugiej strony – wirtualne spotkania nie zastąpią bezpośrednich interakcji, spotkań face to face. Możliwości uczestniczenia w dyskusji. Stad pomysł na różnego rodzaju antykonferencje, na których to publiczność jest prelegentem.
Hybryda
Między organizacją a spontanicznością, między konferencją a spotkaniem otwiera się przestrzeń na tworzenie Stałej Konferencji jako sposobu działania. Nie jest to żadne panaceum. Tak jak organizacja może być dobra albo zła, konferencja – ciekawa lub nie; tak jak spontaniczność może być destrukcyjna lub pozytywna, a spotkanie może być straconym czasem – tak jest i ze stałą konferencją – to od osób, które w niej uczestniczą, od uzgodnionych procedur zależeć będzie jej jakość. Trzeba więc odpowiedzieć sobie na pytanie, jak należałoby do tego pomysłu podchodzić ?
Konferencja czy organizacja
Pierwszy dylemat to konieczność rozstrzygnięcia – czy raczej konferencja (otwarte, jednorazowe wydarzenie), czy organizacja (ciągła, systematyczna działalność). Konferencja jest włączająca, każdy może być uczestnikiem. Nie trzeba być członkiem, można zawsze przyjść z nowymi pomysłami, poddać w wątpliwość wypracowane rozwiązania. Z kolei organizacja pozwala na to, by nie zaczynać za każdym razem od nowa, umożliwia kontynuowanie działań lub realizowanie wniosków, które z konferencji wynikają. W Stałej Konferencji zapewnia to sekretariat, który jest „pomostem” pomiędzy kolejnymi konferencjami, jest zapleczem organizacyjnym – bez ambicji merytorycznych.
Antykonferencja czy brak formalności
Drugi dylemat to pytanie, czy organizować dyskusję. Bo oczywiście można organizować co jakiś czas spotkania, które same sobie określą tematy do dyskusji. Wiemy jednak, że taka – aż tak otwarta – formuła często jest przeciwskuteczna. Za każdym razem przyjeżdżają zupełnie inne osoby, tematy są określane przez bieżące wydarzenia, a nie długofalowe procesy itp. Stąd idea antykonferencji – spotkania na jakiś konkretny temat, ale przy zachowaniu otwartości i łatwości dostosowywania się do nowych wyzwań – wydaje się dobrym rozwiązaniem
Stała Konferencja ds. Funduszy Europejskich
Zbliżająca się Stała Konferencja ds. Funduszy (wstępny termin 16 listopada) to moment spotkania wszystkich, którym na sercu leży dobre wykorzystanie funduszy europejskich, szczególnie w kontekście działania i celów działania organizacji pozarządowych. Liczymy na obecność przedstawicieli organizacji pozarządowych zasiadających w Komitetach Monitorujących, projektodawców, reprezentantów grup, którym interwencja z funduszy europejskich ma pomóc. To będzie możliwość zabrania głosu, a także, przy uzyskaniu zgody, rekomendacji, o które OFOP, jako sekretariat Stałej Konferencji, będzie zabiegał przez następny rok.
Tekst współfinansowanych ze środków Programu „Wspieranie Organizacji Pozarządowych” Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.
Piotr Frączak